Kim jesteśmy, jak inwestujemy,
co nas wyróżnia
CZYTAJ >>>
Ring Caspara: Megatrendy
Błażej Bogdziewicz – zarządzający Caspar TFI – i Piotr Przedwojski – doradca inwestycyjny – rozmawiają o megatrendach i ich wpływie na rynek kapitałowy, sztucznej inteligencji, rozwoju genetyki, starciu państw z technologicznymi gigantami.
– „Megatrendy” to pojęcie, które w ostatnim czasie robi zawrotną karierę na rynku inwestycyjnym. Jak Wy to pojęcie definiujecie?
Błażej Bogdziewicz: – Rozumiem to jako strukturalne zmiany obejmujące gospodarkę i społeczeństwo w sposobie wytwarzania różnego rodzaju dóbr. Nie chwilowa moda, która często pojawia się na rynku inwestycyjnym, ale trwałe zmiany wynikające najczęściej ze zdobyczy nauki.
Piotr Przedwojski: – Dorzucę jeszcze dwa, moim zdaniem niezbędne warunki. Pierwszym jest to, że dotykają one wszystkich lub niemal wszystkich. Drugi – są długotrwałe, liczone nie w latach, ale dekadach.
– W 2018 roku, a więc zupełnie niedawno, Deloitte, zdefiniował następujące megatrendy: przemysł 4.0, obieg zamknięty w gospodarce, zrównoważone finanse i inwestowanie z myślą o wpływie na środowisko, rynek pracy i wreszcie elektromobilność. Zgadzacie się z tą specyfikacją?
Błażej Bogdziewicz: – Widzę przynajmniej dwa megatrendy, które wydają mi się znacznie ważniejsze od tych podanych przez Deloitte. Po pierwsze, rozwój sztucznej inteligencji, co ma i będzie miało w przyszłości znacznie większe znaczenie i wpływ na nasze życie niż wszystkie przez Ciebie wymienione. Po drugie, postęp w genetyce. Nie znaczy to, że lekceważę na przykład punkt o inwestowaniu z myślą o środowisku, to na pewno istotna rzecz, ale strukturalna zmiana będzie wynikała z czegoś innego.
Piotr Przedwojski: – Moim zdaniem, sztuczna inteligencja jest fragmentem jeszcze większej zmiany. Zauważmy, że coraz więcej rzeczy, coraz większa część naszego życia, przenosi się do Internetu, a to coś więcej niż sztuczna inteligencja, bo to jest przetwarzanie rozproszone, ciągle rosnąca moc obliczeniowa i pamięć. Ludzie generują coraz więcej informacji i dzięki temu okazało się, że narzędzia, które istniały już od jakiegoś czasu, na przykład sieci neuronowe, mogą działać coraz bardziej skutecznie. Te informacje można przetwarzać. Mam wrażenie, że coraz więcej ludzkiej działalności przenosi się z fizycznej obecności w jakimś kraju do cyberprzestrzeni, gdzie nie ma żadnych granic.
To jest, póki co, Dziki Zachód z bardzo luźnymi regułami i wymaga regulacji, ale na razie chyba nikt nie ma pojęcia, w jakim kierunku te regulacje powinny pójść. Jestem jednak przekonany, że świat stoi przed tym problemem i staje się on coraz pilniejszy. Na razie to zostawię, bo do dwóch megatrendów wymienionych przez Błażeja chciałbym jeszcze dodać demografię. Ona jest coraz gorsza i to jest trend stabilny od kilku dekad, który będzie się jeszcze nasilał. Naukowcy twierdzą, że za dziesięć lat jedna trzecia par będzie potrzebowała pomocy, aby spłodzić dziecko. Co gorsza nikt nie umie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego u coraz większej liczby mężczyzn spada płodność. Oczywiście, i tu do pewnego stopnia zgadzam się z Deloittem, istotnym megatrendem będzie też wpływ człowieka na planetę. Nie chcę jednak tego rozwijać, bo ten problem został skrajnie spolityzowany.
– Już tylko z tego co mówicie – gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji, rozwój genetyki, zła i pogarszająca się sytuacja demograficzna – wynika, że świat stoi przed wielką zmianą, z pewnością większą niż osiemnastowieczna rewolucja przemysłowa. Kto na tym wygra?
Błażej Bogdziewicz: – Dobrze, że wspomniałeś o rewolucji przemysłowej, która rozpoczęła się od wynalezienia maszyny parowej. Dobrze, bo to nam unaocznia, jak bardzo postęp techniczny przyspiesza. Weźmy pod uwagę wskaźnik długości życia, który może nie jest doskonały, ale jest jedną z miar postępu. James Watt skonstruował maszynę parową w 1763 roku, co dość szybko zrewolucjonizowało świat, ale aż do drugiej połowy XIX wieku średnia długość życia praktycznie nie rosła, oscylowała wokół 30-40 lat. Zaczęło się to zmieniać dopiero po około stu latach od wynalezienia maszyny parowej.
Teraz długość życia rośnie dramatycznie szybko i to jest prosta ilustracja wielkiej zmiany. A będzie rosła coraz szybciej, bo upowszechniają się terapie genowe, dzięki którym będziemy w stanie wyleczyć wiele chorób dzisiaj uznawanych za nieuleczalne. Wielkie możliwości otwierają się też przed syntetyczną biologią, co oznacza między innymi, że będziemy mogli zastąpić tradycyjne nawozy bakteriami, które pomogą roślinom pozyskiwać azot z powietrza. To nie jest jakaś odległa przyszłość, to już się dzieje. Kolejna rzecz to znacznie szybsze adoptowanie postępu w jednej dziedzinie przez inne gałęzie. Może najbardziej spektakularnym tego przykładem jest połączenie sztucznej inteligencji i medycyny, w tym również genetyki. A dzisiaj jesteśmy dopiero na początku wielkiej zmiany. Rozwój sztucznej inteligencji zawdzięczamy procesorom, których dziesięć lat temu jeszcze nie było. Podobnie jest z oprogramowaniem.
Piotr Przedwojski: – I danymi.
Błażej Bogdziewicz: – Naturalnie, ale one są. Jak daleko na tym wózku zajedziemy nie wiem, ale wiem, że to dopiero początek drogi. I że będziemy ją pokonywali szybciej niż kiedykolwiek w przeszłości.
Piotr Przedwojski: – Będę się upierał przy danych. Procesory i software to tylko narzędzia. One oczywiście są ważne i oczywiście będą coraz lepsze. Ale kluczem do sukcesu jest gigantyczna ilość danych, których wcześniej nie było, a które teraz ludzkość zaczęła produkować na wielką skalę. I te dane są tanie, przynajmniej jak dotąd, jest ich coraz więcej i dzięki temu szukające ich algorytmy muszą być coraz lepsze.
Dlaczego warto się zapisać?
- Przed innymi otrzymasz powiadomienia o wywiadach z naszymi specjalistami.
- Będziesz na bieżąco z najnowszymi wpisami z bloga, aktualnościami dotyczącymi spółki i innymi starannie wyselekcjonowanymi materiałami.
- Będziemy Cię informować o aktualnych promocjach.
- Nie będziesz otrzymywał niechcianych wiadomości.
Zapisz się do newslettera Caspar!
– Na jakimś etapie tej rewolucji, my się „odpaństwowimy”. Państwa zaczną zanikać, bo staną się zbędne.
Piotr Przedwojski: – Przywołam definicję Francisa Fukuyamy, który powiedział, że państwo to organizacja, która posiada monopol na przemoc na określonym terytorium. Mogę sobie wyobrazić państwo, które ma monopol na przemoc w cyberprzestrzeni, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Jesteśmy na takim etapie rozwoju technologii, ten rozwój jest tak szybki, a płynące z niego korzyści tak wielkie, że żadne państwo za tym nie nadąża.
– No właśnie.
Piotr Przedwojski: – Ale ponieważ korzyści są tak wielkie, to państwo tego nie odpuści. Politycy w naszym (i swoim) imieniu będą tego zażarcie bronili.
Błażej Bogdziewicz: – Wielu wydawało się, że te gigantyczne koncerny technologiczne, które inwestują ogromne pieniądze w sztuczną, inteligencję będą chciały być ponadnarodowymi hegemonami, które nie będą krępowane żadnymi przepisami.
Piotr Przedwojski: – Albo jedynie takimi, które dzisiaj ich „krępują”. Bo to nieprawda, że nie ma regulacji, tylko że te regulacje są głównie amerykańskie, zostały stworzone dawno temu i absolutnie nie przystają do dzisiejszej sytuacji.
Błażej Bogdziewicz: – Natomiast to się wyraźnie zmienia. Przysłuchiwałem się ostatnio rozmowie, w której wzięła udział między innymi grupa indyjskich ekspertów. Wszyscy oni mówili o wielkim ryzyku, jakie te rosnące w siłę technologiczne giganty niosą dla świata, również dla takich państw jak Indie, które są przecież ogromne. Tam wprost padały określenia, że mamy do czynienia z cyfrowym kolonializmem. A będę się upierał, że sztuczna inteligencja dopiero zaczyna pokazywać swoją siłę i ona za dziesięć lat będzie znacznie potężniejsza niż dzisiaj. Jeśli ona będzie kontrolowana przez kilka amerykańskich koncernów…
Piotr Przedwojski: – I chińskich! Nie zapominajmy o Chińczykach, którzy jako jedyni wyśmiewani dawno temu ustanowili własne regulacje.
Błażej Bogdziewicz: – To na pewno wiele państw zostanie mocno osłabionych. W tym sensie Piotr Gajdziński ma rację – czeka nas wielka rozgrywka.
– Właśnie. I pytanie, czy państwa będą w stanie stawić opór tym cyfrowym, nieustannie rozrastającym się gigantom. Pandemia koronawirusa pokazała, że państwa są słabe. I nie inwestują w najnowocześniejsze, zmieniające świat technologie.
Piotr Przedwojski: – Ale nawet słabe państwa sobie z tym poradzą. Toczymy naszą dzisiejszą dyskusję za pośrednictwem ZOOM-a. Kto nam go dostarcza? Nie żaden wielki, ponadnarodowy koncern, tylko lokalny dostawca. Tak jest zawsze z wszystkimi tego rodzaju usługami. Jeśli lokalny, to jego siedziba znajduje się w bardzo konkretnym państwie i wystarczy do tej siedziby wysłać oddział policji i go wyłączyć. To wyjście prostackie, bardziej wysublimowane polega na wyfiltrowaniu ruchu. To żaden problem. Ostatni przykład to konflikt Facebooka z Australią, w którym gigant się ugiął. A Pakistan, jeszcze słabsze i mniejsze państwo, ostatnio po prostu wyłączył Tik Toka. Turcja zmusiła Twittera do posłuszeństwa, Europa szykuje akty i dyrektywy (DSA i DMA). W Europie, USA i Chinach rozpoczynają się postępowania antymonopolowe przeciwko gigantom technologicznym. Państwa się obudziły.
Błażej Bogdziewicz: – Zablokować można, ale już stworzenie lokalnego odpowiednika tego rodzaju usług jest bardzo trudne. Chinom się to udaje, ale z niemałym trudem, próbują Rosjanie…
Piotr Przedwojski: – Nie twierdzę, że każdy kraj jest w stanie stworzyć lokalnego Facebooka – przecież to bzdura z definicji, ale każdy jest w stanie wymóc na Facebooku zmianę. Bo każdy koncern, jak bardzo ponadnarodowy by nie był, potrzebuje lokalnego ruchu. Dzięki niemu żyje, mówiąc kolokwialnie nim się żywi i na nim zarabia. Witamy na określonym terytorium z monopolem na przemoc!
– Nie podzielam tego optymizmu co do wyniku starcia między koncernami technologicznymi i państwami, ale na razie to zostawmy. Jak na megatrendach może zarobić inwestor?
Błażej Bogdziewicz: – Megatrendy będą miały ogromny wpływ na gospodarkę, po prostu ją przemodelują, ta dzisiejsza, przynajmniej duża jej część, trafi na śmietnik historii. Inwestorzy muszą sobie uświadomić, że w coraz większej liczbie miejsc będziemy mieli coraz więcej procesorów, coraz więcej przesyłania danych i będziemy mieli coraz lepsze oprogramowanie, które z tego wszystkiego będzie korzystało. To oznacza, że coraz więcej firm, które nie będzie korzystało z tych narzędzi, po prostu zniknie z rynku. Inwestor powinien przede wszystkim zastanowić się, czy firma, w którą dzisiaj inwestuje, która teraz nawet pokazuje zyski i płaci dywidendę, za dziesięć lat nie przegra technologicznie.
Bo jak przegra, to zniknie. Takich „zniknięć” mamy w historii bez liku, ale teraz „historia przyspieszyła” i firmy będą znikały szybciej niż w poprzednich dziesięcioleciach. Trzeba więc wybierać spółki, które mają przewagi konkurencyjne. One nie są wprawdzie dane raz na zawsze, ale jednak niełatwo je zniwelować. Inwestor musi też pamiętać, że czeka nas dokończenie rewolucji w wielu tradycyjnych branżach, choćby w mediach i handlu, gdzie e-commerce będzie „zjadał” tradycyjne sklepy. Na rynku kapitałowym zawsze było tak, że bardziej opłacało się patrzeć w przyszłość niż opierać się na danych z przeszłości, ale teraz ten proces jest bardziej dynamiczny.
Piotr Przedwojski: – Na koniec chcę jeszcze zwrócić uwagę, że w najbliższych latach będzie rósł wpływ regulacji na technologię i jej wpływ na ludzi. Tak jak trzydzieści lat temu ludzie się obudzili i zaczęli interesować się ekologią dochodząc do wniosku, że niszczymy planetę, na której żyjemy i że to działa przeciwko nam, tak mam wrażenie, że dokładnie teraz to przebudzenie następuje wobec zagrożeń / wyzwań / podziału zysków związanych z rozwojem technologii.
Rozmawiał Piotr Gajdziński
Podobne wpisy:
TAGI: Ring Caspara, rynki finansowe,