Informacja reklamowa
Z Błażejem Bogdziewiczem (wiceprezesem oraz dyrektorem inwestycyjnym Caspar Asset Management S.A) oraz Piotrem Przedwojskim (doradcą inwestycyjnym) o przyszłości amerykańskiej gospodarki, nie do końca zażegnanym widmie inflacji i scenariuszach wyborczych w USA rozmawia Piotr Gajdziński.
Rozmowa Piotra Gajdzińskiego z Błażejem Bogdziewiczem oraz Piotrem Przedwojskim
– Z trzech największych gospodarek świata – amerykańskiej, chińskiej oraz Strefy Euro – najlepsze prognozy na 2024 rok ma amerykańska. Nie ma w tym niczego dziwnego, natomiast dziwią mnie rozbieżności w prognozach dotyczących USA, bo według ankiety Bloomberga jedni wieszczą, że w tym roku wzrost PKB tego kraju wyniesie 0% – a inni 3,1%. Jaka jest Wasza opinia?
Błażej Bogdziewicz: – Amerykańska gospodarka rozwija się dużo lepiej niż zakładałem, co po części wynika z bardzo przyzwoitego poziomu inwestycji w przemyśle. Firmy przenoszą się do Stanów Zjednoczonych zarówno z Chin, jak i z Europy. Mogą przy tym korzystać z kilku programów uruchomionych przez administrację Joe Bidena. W efekcie inwestycje w przemyśle amerykańskim rosną bardzo dynamicznie. Ten wzrost jest też wspierany zainteresowaniem sztuczną inteligencją, bo potrzebne są nowe centra danych. Do nadspodziewanie dobrej kondycji amerykańskiej gospodarki dokłada się również i to, że ten kraj ma wiele własnych surowców naturalnych, co w wypadku inwestycji przemysłowych ma niemałe znaczenie – zwłaszcza w tak zdestabilizowanym świecie w jakim obecnie żyjemy. Co więcej, wydaje się, że wzrost nakładów inwestycyjnych nie jest tylko chwilowy – incydentalny – ale jest to zmiana strukturalna. Na to nakładają się oczywiście rzeczy cykliczne, czyli wyższe stopy procentowe…
– Które, co zaskakujące, nie przełożyły się negatywnie na gospodarkę.
Błażej Bogdziewicz: – To prawda, choć w tej sprawie trzeba zachować wstrzemięźliwość. Wydaje mi się, że one mogą jeszcze odegrać negatywną rolę, chyba że Fed zacznie mocno je obniżać. Takie są oczekiwania, ale nie ma pewności, że Jerome Powell posłucha tych głosów. Decyzje Fed będą zależały od danych napływających z gospodarki, zwłaszcza tych dotyczących inflacji i bezrobocia. Reasumując – nie jestem w stanie podać, że PKB Stanów Zjednoczonych wzrośnie w tym roku o 1 czy 3%. Widzę pozytywne zmiany strukturalne, ale doceniam też potencjalne negatywne czynniki cykliczne. Dość powiedzieć, że cały czas dochodzą informacje o problemach w bankach regionalnych. One nie są już tak spektakularne jak jesienią ubiegłego roku i nie trafiają na czołówki mediów, ale one nie zniknęły.
Piotr Przedwojski: – Przywołałeś prognozy dla gospodarek Stanów Zjednoczonych, Chin i Strefy Euro. Otóż można powiedzieć, że mamy tu konkurs brzydoty – w którym wygrywa gospodarka najmniej brzydka, czyli amerykańska.
Błażej Bogdziewicz: – To prawda.
Piotr Przedwojski: – Chiny mają głębokie strukturalne problemy, które są coraz wyraźniejsze. Na to nakłada się coraz „cięższe”, coraz bardziej scentralizowane zarządzanie, czego dziesięć, dwadzieścia lat temu nie było. Z tym samym mamy do czynienia w Europie, która ma coraz więcej problemów i też jest de facto – poprzez coraz większą ilość często drakońskich regulacji – zarządzana centralnie. Z kolei gospodarka amerykańska boryka się z wieloma problemami, ale jest duża, dobrze zdywersyfikowana i – co wydaje mi się najważniejsze – ma stosunkowo małą ilość regulacji oraz centralnego zarządzania plus tanią własną energię (przypomnę, że USA są największym eksporterem energetycznym). To w USA jest najlepsze otoczenie dla inwestowania (również stabilność polityczna i prawna) i ten wzrost poziomu inwestycji, o którym mówił Błażej nie jest przypadkowy. Najwidoczniej zarządy spółek też to widzą.
– Zastanawia mnie jednak skąd tak wielki rozdźwięk między prognozami, bo wcześniej tego nie było. W niedawnym wywiadzie Piotr Rojda, zarządzający subfunduszem Caspar Globalny, wskazał, że to jest zły czas dla analizy fundamentalnej. Czy narzędzia, które dotąd były stosowane przestały działać, rozkalibrowały się?
Błażej Bogdziewicz: – Świat, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę, gwałtownie się zmienia i jest to zmiana strukturalna. Jeśli gospodarka funkcjonuje w określonym cyklu, to prognozowanie jest łatwiejsze, ale teraz mamy zmiany strukturalne – i to na wielu płaszczyznach. Mamy zmiany regulacyjne, co jest widoczne przede wszystkim w Europie i one, moim zdaniem, bardzo negatywnie wpływają na sytuację w tutejszej gospodarce. Powiem szczerze, że jeśli po najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego to się nie zmieni, to gospodarcza przyszłość Starego Kontynentu będzie wyglądała bardzo źle.
Piotr Przedwojski: – W tej sprawie nie mogę się z Tobą zgodzić. W moim przekonaniu polityka gospodarcza w Europie nie jest zła. Ona jest bardzo zła, wręcz katastrofalnie zła.
Błażej Bogdziewicz: – Mamy strukturalne i bardzo głębokie trudności w Chinach, bo tamtejszy rynek nieruchomości wpada w coraz większą depresję. Chiny próbują się ratować nie poprzez konsumpcję wewnętrzną – bo władze tego kraju albo nie mają dość odwagi do przeprowadzenia takich zmian, albo nie ma takich możliwości. Na to nakładają się problemy demograficzne, o czym nie tak dawno w Ringu mówiliśmy. One dotyczą zarówno Chin, jak i Europy. Oczywiście nie są też obce Stanom Zjednoczonym, ale akurat tam są mniejsze, a dodatkowo sytuację ratują imigranci. Oni rzecz jasna wzbudzają dużo negatywnych emocji, wiąże się z nimi sporo problemów, ale oni jednak pracują, mocno dokładają się do amerykańskiego PKB – bo do Stanów Zjednoczonych nie jeździ się po socjal, ale do pracy.
Piotr Przedwojski: – Socjal to kolejny europejski absurd, który bardzo negatywnie ciąży na tutejszej gospodarce.
Błażej Bogdziewicz: – Kolejna zmiana to nasilająca się konfrontacja między blokiem chińskim i amerykańskim. Wreszcie mamy przyspieszenie zmian technologicznych, a na tym rynku Stany Zjednoczone mają najsilniejszą pozycję. Te zmiany technologiczne, szybkość z jaką się dokonują, mają bardzo duży wpływ na gospodarkę. Wszystkie te zmiany – to dodatkowy, ważny czynnik – odbywają się w tym samym czasie. Krótko mówiąc mamy kumulację, a to zawsze zwiększa zamieszanie.
Piotr Przedwojski: – Nie znam ankiety Bloomberga na którą się powołujesz, więc nie mogę się do niej szczegółowo odnieść, ale jeśli rzeczywiście ten rozdźwięk w prognozach jest większy niż przed laty, to wcale bym się nie zdziwił. Oznaczałoby to, że ludzie zawodowo zajmujący się prognozowaniem najwyraźniej dostrzegają nadchodzące zmiany w założeniach do prognoz. Jesteśmy w okresie tranzycji, przechodzenia od starego do nowego porządku. Błażej mówił o zmianach ekonomicznych, ale warto zwrócić uwagę, że dotyczą one również polityki, religii i struktur społecznych. Mamy największą zmianę od przynajmniej trzydziestu lat, a więc od upadku Związku Sowieckiego.
– O inflacji była już mowa, ale muszę do niej wrócić. Czy w Stanach Zjednoczonych wojna z nią dobiegła już końca? Można odtrąbić sukces? Rynek oczekuje, że w tym roku Fed przynajmniej dwa razy obniży stopy procentowe.
Błażej Bogdziewicz: – Na początku roku prognozy były bardziej optymistyczne, teraz już te oczekiwania trochę złagodniały. Moim zdaniem trzeba zachować ostrożność. Tak naprawdę jedynym źródłem optymizmu jest to, że udało się uniknąć złego scenariusza dla kryzysu energetycznego i żywnościowego. Ceny nośników energii i żywność istotnie nie porosły, a w wielu wypadkach – dotyczy to na przykład gazu ziemnego – spadły. Natomiast strukturalnie cały czas mamy tendencję do wzrostu inflacji, co wiąże się oczywiście z bardzo złą demografią.
Po prostu problem z siłą roboczą narasta. Oczywiście są wielkie nadzieje związane ze sztuczną inteligencją i jeśli okazałoby się, że AI w spektakularny sposób poprawi wydajność pracy, to wówczas być może demografia przestałaby wywierać tak dużą presję na ceny. Ale czy to się wydarzy? Trudno na razie wyrokować, obecnie to tylko spekulacje i nadzieje. Oczywiście, trwają bardzo intensywne prace nad rozwojem sztucznej inteligencji, powstają nowe rozwiązania, ale jak na razie więcej w tym nadziei niż twardych sukcesów i nie ma żadnej pewności, czy to się uda.
Piotr Przedwojski: – Ceny energii spadły do poziomu sprzed szoku energetycznego, bo przypominam, że one zaczęły rosnąć nim jeszcze Putin zaatakował Ukrainę. Dzisiaj jesteśmy poniżej tego poziomu, ale – o tym też warto pamiętać – powyżej poziomu długoterminowego. Sprzyjały nam też okoliczności, czyli druga ciepła zima. Do tego jest możliwość, że Chiny znowu zaczną eksportować deflację, tym razem już nie tylko wysyłając zagranicę proste towary, ale również bardziej skomplikowane, na przykład samochody. Ale średniookresowo – w tej sprawie jesteśmy z Błażejem zgodni – inflacja będzie rosła, a najważniejsze przyczyny będą leżały w demografii i błędnej polityce energetycznej.
– Mamy rok wyborczy w Stanach Zjednoczonych. Co to oznacza dla giełdy?
Błażej Bogdziewicz: – Zobaczymy, ale sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest niepokojąca. Podobnie jak w wielu innych krajach, mamy w USA bardzo wyraźną polaryzację, która jest dla demokracji niszcząca. Dyskusję – fundament ustroju demokratycznego – zastępują proste, emocjonalne przekazy, półprawdy, obrzucanie się fejkami i to staje się strasznie niebezpieczne, wręcz mordercze dla systemu amerykańskiego, choć oczywiście nie tylko amerykańskiego. Nikt już nie potrzebuje profesorów, wszyscy potrzebują ludzi mówiących krótko, stawiających proste recepty…
Piotr Przedwojski: – I wskazujących, gdzie jest wróg. Wróg stał się fundamentem przekazu politycznego.
Błażej Bogdziewicz: – Jak mówiłem, nie dotyczy to tylko Stanów Zjednoczonych, ale ucieleśnieniem takiego uprawiania polityki stał się Donald Trump – mówi krótko, dosadnie, nie bawi się w jakieś analizy i rozdzielanie włosa na czworo. Ale druga strona nie jest bez winy. Wydaje się, że wiele procesów, które zostały wytoczone Trumpowi jest naciąganych. Krótko mówiąc, obie strony mają wiele na sumieniu, a żaden z przywódców tych obozów nie jest postacią krystaliczną. Obawiam się jednak, że to nie jest koniec, że może być jeszcze gorzej, że ta wulgaryzacja polityki może pójść jeszcze dalej.
– Najczarniejszy scenariusz?
Błażej Bogdziewicz: – Najczarniejszy dotyczy tego, czy obie strony uznają wyniki wyborów. Słyszy się, że Demokraci szykują jakieś narzędzia prawne, aby w razie wygrania wyborów przez Trumpa uniemożliwić mu przejęcie władzy. Próbkę działań kandydata Partii Republikanów mieliśmy pięć lat temu, gdy nie chciał oddać władzy. To najczarniejszy scenariusz i jak się wydaje nie jest on nieprawdopodobny. Co więcej, w mojej ocenie jest możliwy, bo poziom emocji jest gigantyczny, a nie widzę jakichś prób szukania kompromisu.
– I są wielkie znaki zapytania, co Donald Trump zrobi jeśli wygra. A to on dzisiaj prowadzi w sondażach.
Błażej Bogdziewicz: – To prawda. Za poprzedniej prezydentury Trump oparł się na starej republikańskiej gwardii, ludzi z waszyngtońskiego establishmentu, którzy znali się na swojej robocie. Co będzie tym razem? Istnieje prawdopodobieństwo, że teraz będzie chciał zbudować sobie nową, całkowicie posłuszną gwardię i weźmie do tego ludzi bez doświadczenia. To jest ryzykowny czas dla Stanów Zjednoczonych, a z racji pozycji tego kraju – również dla świata.
– W tym dla Europy, dla nas, dla Ukrainy…
Błażej Bogdziewicz: – Jeśli Stany Zjednoczone odetną się od świata, to będzie to miało ogromne konsekwencje dla wszystkich, w tym także dla Stanów Zjednoczonych.
Piotr Przedwojski: – Mówiąc ironicznie – widać istotną przewagę modelu rosyjskiego nad amerykańskim, bo w Rosji po wyborach nie spodziewamy się żadnych zamieszek, a nawet żadnych zmian.
Błażej Bogdziewicz: – W Chinach podobnie.
Piotr Przedwojski: – Warto dodać że jeśli Biden przegra, to dlatego, że rośnie liczba Afroamerykanów i Meksykanów, którzy chcą głosować na Trumpa – bo jest inflacja i tym grupom społecznym żyje się gorzej – a to jest baza wyborcza Demokratów. Dorzuciłbym tylko, że tradycyjnie Republikanie są bardziej prorynkowi niż Demokraci. Gdy poprzednio Trump doszedł do władzy rozpoczął reformę podatkową, która dobrze się amerykańskiej gospodarce przysłużyła. Obawiam się nie tylko tego, że strona przegrana nie uzna wyniku wyborów, ale również i tego, że wygrani – trochę jak w Polsce – rozpoczną bezwzględne rozliczanie przeciwników. Bo z jednej strony mamy tę narrację, że „kruk krukowi oczu nie wykole”, że podczas kampanii politycy rzucają oskarżeniami, a później nic się z tym nie dzieje, ale jednak moim zdaniem ma to pewną wartość. Powoduje, że życie polityczne odbywa się w pewnych ramach. Gdy ich nie będzie, to wrócimy do czasów, gdy przegrywający tracił życie, a przynajmniej wolność.
Rozmawiał Piotr Gajdziński
Nota prawna
Pełne zastrzeżenia prawne: tutaj
Niniejszy dokument został sporządzony przez Caspar Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A. Przedstawione powyżej informacje stanowią informację reklamową, mają charakter informacyjny i nie są ofertą w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeksu Cywilnego. Zawarte w niniejszym dokumencie informacje nie stanowią usługi doradztwa finansowego, prawnego i podatkowego oraz nie należy ich traktować jako rekomendacji dotyczących instrumentów finansowych.
Caspar TFI informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Fundusze nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego, ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego.
Prezentowane wyniki funduszu inwestycyjnego zarządzanego przez Caspar TFI są oparte o dane historyczne i nie stanowią gwarancji osiągnięcia identycznych wyników w przyszłości.
Należy liczyć się z możliwością częściowej utraty wpłaconych środków. Indywidualna stopa zwrotu uczestnika nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia jednostek uczestnictwa oraz od poziomu pobranych opłat. Opodatkowanie dochodów z inwestycji w fundusze zależy od indywidualnej sytuacji każdego uczestnika i może ulec zmianie w przyszłości.
Korzyściom wynikającym z inwestowania środków w jednostki uczestnictwa towarzyszą również ryzyka, takie jak: ryzyko nieosiągnięcia oczekiwanego zwrotu z inwestycji, wystąpienia okoliczności, na które uczestnik funduszu nie ma wpływu np. zmiany polityki inwestycyjnej czy połączenia lub likwidacji subfunduszu, a także ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych. Wśród ryzyk związanych z inwestowaniem należy zwrócić szczególną uwagę na ryzyka dotyczące polityki inwestycyjnej, w tym: rynkowe, walutowe, stóp procentowych, kredytowe, koncentracji, jak również rozliczenia oraz płynności lokat. Wszystkie subfundusze wchodzące w skład Caspar Parasolowy FIO cechują się dużą zmiennością ze względu na skład portfela inwestycyjnego. Żaden z subfunduszy nie odzwierciedla składu indeksu papierów wartościowych.
Subfundusze Caspar Stabilny, Caspar Globalny oraz Caspar Obligacji mogą lokować większość aktywów w inne kategorie lokat niż papiery wartościowe lub instrumenty rynku pieniężnego, tj. w tytuły uczestnictwa lub instrumenty dłużne.
Caspar TFI pobiera opłaty dystrybucyjne za nabycie jednostek uczestnictwa subfunduszy Caspar Parasolowy FIO, za zamiany pomiędzy nimi, a także za zarządzanie nimi. Wysokość poszczególnych opłat wskazana jest w Tabeli Opłat oraz ogłoszeniach o ewentualnych promocjach w opłatach.
Przed podjęciem ostatecznych decyzji inwestycyjnych należy zapoznać się z Prospektem Informacyjnym Caspar Parasolowy FIO oraz z dokumentami Kluczowych Informacji dla Inwestorów. Wszelkie dokumenty dotyczące Caspar Parasolowy FIO dostępne są na stronie internetowej Towarzystwa www.caspar.com.pl (w zakładce „Dokumenty/Fundusze inwestycyjne” znajdującej się u dołu strony), w siedzibie Towarzystwa lub u dystrybutorów.