Kim jesteśmy, jak inwestujemy,
co nas wyróżnia
CZYTAJ >>>
Wyniki funduszy inwestycyjnych wypracowuje się wiedzą i ciężką pracą
Andrzej Miszczuk, główny strateg F-Trust
Piotr Gajdziński w rozmowie z Andrzejem Miszczukiem, głównym strategiem F-Trust. Rozmawiają – między innymi – o globalnym inwestowaniu, działaniu funduszy inwestycyjnych oraz emocjach, jako najgorszym doradcy inwestora i podkreślają zgodnie, że wyniki funduszy inwestycyjnych wypracowuje się wiedzą i ciężką pracą.
– Nawet w czerwcu br., w okresie dramatycznych spadków na światowych giełdach wywołanych referendum w Wielkiej Brytanii, ale także niepewnością w sprawie dalszej polityki amerykańskiej Rezerwy Federalnej, Caspar Globalny wypracował dodatnią stopę zwrotu. Skąd ten sukces i taki wynik funduszu inwestycyjnego?
– Caspar Globalny rozpoczął działalność 15 grudnia 2015 roku. [O początkach funduszu inwestycyjnego: “Ruszył Caspar Globalny”] Przypomnę, że wówczas indeksy bardzo wielu giełd na świecie przez niemal półtora miesiąca pikowały. To obudziło w nas czujność i wpoiło ostrożność. Bardzo starannie przygotowywaliśmy się do czerwca br. Z naszych analiz wynikało, że światowa gospodarka nie rośnie tak, jak tego oczekują inwestorzy. A jeśli wzrost jest mniejszy od oczekiwań, to znaczy, że amerykańska Rezerwa Federalna nie zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych. Takie było nasze pierwsze założenie. Drugie dotyczyło brytyjskiego referendum. Zespół zarządzający funduszem inwestycyjnym Caspar Globalny ma zbyt duże doświadczenie, aby ulegać panice, która jest zmorą rynku kapitałowego. Byliśmy zdania, że niezależnie od wyników głosowania obywateli Wielkiej Brytanii, nic – przynajmniej przez kilkanaście poreferendalnych miesięcy – się nie zmieni. Wielka Brytania nie zniknie z mapy, Unia Europejska się nie rozpadnie. To da zarówno Unii, jak i Brytyjczykom czas na przygotowanie, bo przecież obu stronom zależy, niezależnie od chwilowych emocji, na aksamitnym rozstaniu.
– Dzisiaj Twoje słowa to, jak mawia klasyk, „oczywista oczywistość”, ale w ostatniej dekadzie czerwca 2016 roku królowały emocje. Jak powinny działać fundusze inwestycyjne w takiej sytuacji?
– A emocje są złym doradcą. Bardzo złym. Byliśmy przygotowani na oba scenariusze. Gdy wczesnym rankiem 24 czerwca br. BBC ogłosiła, jeszcze nieoficjalne wyniki referendum, rynek kapitałowy zmienił się w wielki supermarket z promocjami. Ceny akcji gwałtownie spadły. Skorzystaliśmy z tego, bo właśnie taki scenariusz braliśmy pod uwagę. Kupiliśmy akcje po niższej cenie wydając zgromadzoną na to gotówkę oraz zamieniając obligacje na akcje. Dzięki temu fundusz inwestycyjny Caspar Globalny, w kontrze do wyników wielu światowych giełd, wypracował w czerwcu br. dodatnią stopę zwrotu na poziomie 0,35%.
– A w tym czasie, według MSCI, Hiszpania spadła o 10,2%, Niemcy o 5,6%, Włochy o 9,75%, Francja o ponad 6%, Japonia o 9,9% i tak dalej. Do dobrego wyniku subfunduszu Caspar Globalny przyczyniły się też inwestycje w złoto.
– Mówiąc precyzyjniej – w spółki wydobywające i przetwarzające złoto. Caspar Globalny nie może inwestować w sam kruszec, ale oczywiście może inwestować w spółki, które zajmują się jego wydobyciem i przerobem.
Od wielu miesięcy spółki z tej branży mocno na światowych giełdach traciły, ale pod koniec stycznia tego roku trend zaczął się odwracać. Odbicie było imponujące, sięgnęło 50%. Analizowaliśmy czy to już koniec i doszliśmy do wniosku, że ceny będą jeszcze rosły. I rzeczywiście, ceny tych spółek wzrosły między trzecią dekadą stycznia a początkiem lipca br. o około 100%. Zbudowaliśmy w tych spółkach dość dużą pozycję.
– Cena złota może dalej rosnąć, bo sytuacja na świecie jest wciąż niepewna. Tym bardziej, że zbliżają się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i wielu ekspertów jest zdania, że jeśli do Białego Domu wprowadzi się Donald Trump, to wstrząs na rynkach będzie większy niż po referendum w Wielkiej Brytanii.
– Nie wiązałbym cen złota z Trumpem. Natomiast co do diagnozy, pełna zgoda. Ceny złota, a także spółek z tej branży mogą rosnąć przede wszystkim z powodu polityki wielu banków centralnych. Poza wszystkim, także poza pozytywnymi aspektami, ta polityka doprowadziła do ogromnego zadłużenia publicznego. Spłata tego zadłużenia jest możliwa wyłącznie poprzez wzrost inflacji. W tej sytuacji złoto będzie miało szansę odegrać rolę stabilizatora. Pytanie przy jakim poziomie. Na pewno nie przy dzisiejszym poziomie około 1,3 tysiąca dolarów za uncję. Raczej skłaniam się, że będzie to poziom blisko 5 tysięcy dolarów.
– Dobre wyniki w ostatnich miesiącach notują kraje azjatyckie. Nie tyle Chiny oraz Japonia, ale mniejsze państwa tego regionu. Czy Twoim zdaniem ten region znowu staje się szansą dla inwestorów, może mieć wpływ na wyniki funduszy inwestycyjnych?
– Kluczowe jest znalezienie odpowiedzi na pytanie, gdzie będzie wzrost gospodarczy. Azja wydaje się, w długiej perspektywie, interesującym kierunkiem. Także ze względu na demografię, na zmianę modelu gospodarczego Chin, na konsumpcyjne ambicje tamtejszych społeczeństw.
Dzisiaj najważniejszym czynnikiem są rentowności na długu i na dywidendach. To słychać wszędzie. Emeryci, których na świecie jest coraz więcej, potrzebują dochodu. Inwestorzy, którzy kupili akcje na krótszy czas, potrzebują dochodu, potrzebują go państwa. Dzisiaj najlepsze są akcje spółek, które regularnie płacą dywidendę.
– Jaka jest filozofia inwestycyjna subfunduszu Caspar Globalny?
– Z jednej strony jest to fundusz inwestycyjny, który ma ambicję dawać gwarancję zachowania kapitału. Z drugiej strony, chcemy i korzystamy z pełnego wachlarza możliwości, które daje globalny rynek kapitałowy. Korzystamy z bardzo wielu dostępnych na nim instrumentów, bo inwestujemy zarówno w akcje – te, przynajmniej dzisiaj, należą do naszych ulubionych instrumentów – jak i w obligacje, waluty… Patrzymy na globalny rynek zarówno pod kątem geografii, jak i poszczególnych branż i instrumentów. To jest bardzo wszechstronne spojrzenie.
Naszym największym atutem jest doświadczenie. Caspar Globalny powstał niedawno, ale ja pracuję na rynku kapitałowym od połowy lat osiemdziesiątych, gdy zostałem zatrudniony w Capital Group w Szwajcarii, wówczas największej firmie zarządzania aktywami na świecie. Moi współpracownicy mają krótsze doświadczenie, ale to wybitni specjaliści z dużymi ambicjami i zimną głową. Łączy nas przekonanie, że dobre wyniki na rynku kapitałowym wypracowuje się dzięki ciężkiej pracy, wiedzy i zaangażowaniu. To nie jest robota dla tych, którzy o 15,00 sprzątają biurka i „resetują” mózg.
Czytaj także nasze pozostałe poradniki:
- Co zrobić z 500+?
- Fundusze akcyjne – jak inwestować?
- Czym jest dywersyfikacja?
- Inwestowanie w fundusze błędy – 5 najczęściej popełnianych błędów?
- Inwestowanie w surowce?
- Jak zacząć inwestować?