Błażej Bogdziewicz, zarządzający Strategią Akcji Spółek Strefy Euro:
Strategia Akcji Spółek Strefy Euro przyniosła w maju stopę zwrotu w wysokości 4,5%, przy wzroście benchmarku o 0,89%. Za ostatnie 12 miesięcy stopa zwrotu dla strategii wyniosła 14,69%, podczas gdy w tym czasie benchmark wzrósł o 5,12%.
Ostatnie tygodnie były generalnie korzystne dla amerykańskich rynków akcji i niezbyt łaskawe dla europejskich. W dużym stopniu wpływ na to miała polityczna sytuacja we Włoszech, gdzie nie bez problemów udało się stworzyć nowy rząd cieszący się poparciem raczej eurosceptycznych partii, tj. Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi Północy. Rynki obawiają się, że nowy rząd będzie prowadził nieodpowiedzialną politykę fiskalną, a w skrajnym scenariuszu będzie gotowy opuścić Strefę Euro. Niestety, kolejny raz okazuje się, że Strefa Euro jest projektem, w który wpisany jest konflikt między prawem poszczególnych członków do samostanowienia a zobowiązaniem do przestrzegania przyjętych kiedyś w założeniu trwałych norm regulujących politykę fiskalną, mających zapewnić stabilność wspólnej waluty.
Obawy związane ze wspólną walutą
Wydaje się, że jedynym sposobem zmuszenia poszczególnych państw do przestrzegania tych norm jest jakaś forma kontrolowanego kryzysu czy inaczej mówiąc zastosowanie groźby wprowadzenia daleko idących sankcji gospodarczych wobec niepokornego członka. W mojej ocenie sposobem na rozwiązanie tego konfliktu nie są transfery fiskalne do mniej zamożnych państw, gdyż mogą one jedynie złagodzić ten konflikt, a nie go rozwiązać. Jedynym rozwiązaniem mogłoby być ograniczenie demokracji na poziomie poszczególnych państw i decydowanie przynajmniej o części podatków i wydatków na poziomie europejskim, a nie krajowym, co jednak wydaje się nierealne i jeżeli taka próba zostałaby podjęta, mogłaby się zakończyć poważnym kryzysem. Powrót obaw co do przyszłości wspólnej waluty przyniósł spadek jej kursu wobec amerykańskiego dolara.
Część aktywów strategii zainwestowana jest poza Europą, głównie w akcje amerykańskich spółek technologicznych i te inwestycje w ostatnim miesiącu, ale też w dłuższych okresach, przyniosły wysokie stopy zwrotu. Strategia inwestuje większość środków w Europie, przede wszystkim w akcje eksporterów lub też spółki technologiczne, a w bardzo małym stopniu w spółki sektora finansowego, który mógłby ponieść w największym stopniu skutki ewentualnego kryzysu w Strefie Euro. Warto jednak zaznaczyć, że nie jesteśmy takimi pesymistami. Głównie z uwagi na w miarę dobrą sytuację gospodarczą zarówno na świecie, jak i w samej Europie, nie oczekujemy kolejnego kryzysu, a jedynie przedłużającej się niepewności i pewnego wzrostu awersji do ryzyka, co może negatywnie przełożyć się na wyniki niektórych spółek. W USA koncentrujemy się na spółkach technologicznych, aczkolwiek z bardzo różnych branż. Inwestujemy zarówno w producentów oprogramowania, producentów półprzewodników, jak też spółki zajmujące się handlem elektronicznym czy reklamą w Internecie. Celem takiej dywersyfikacji jest ograniczenie ryzyka inwestycyjnego. Nie chcemy być bowiem zakładnikami jednego czy dwóch pomysłów inwestycyjnych.
Dla rynków akcji, oprócz sytuacji politycznej we Włoszech, czynnikami ryzyka w najbliższym czasie może być chaotyczna polityka prezydenta Donalda Trumpa w sferze handlu zagranicznego i odpływ kapitału z niektórych rynków wschodzących, w tym Argentyny i Turcji.
Wśród niektórych komentatorów i inwestorów ugruntowane jest przekonanie jakoby sektor technologiczny był wyraźnie droższy od szerokiego rynku akcji. Pogląd ten nie do końca ma poparcie w danych finansowych. Wskaźnik EV/EBITDA, który pokazuje relacje wartości spółki (zarówno akcji, jak i długu finansowego) do zysku, na poziomie EBITDA dla indeksu MSCI World prognozowany dla roku przyszłego wynosi 9,4, natomiast w przypadku indeksu MSCI World Information Technology 10,5, czyli tylko nieco więcej. Jednocześnie warto zaznaczyć, że indeks MSCI World Information Technology charakteryzuje się wyższym prognozowanym tempem wzrostu przychodów oraz wyższą stopą zwrotu z kapitału.