Błażej Bogdziewicz, zarządzający subfunduszem Caspar Akcji Europejskich:
W sierpniu br. subfundusz Caspar Akcji Europejskich odnotował wzrost o 3,1% (dla jednostki kategorii A). Stopa zwrotu subfunduszu za ostatnie dwanaście miesięcy wyniosła 19,59% (dla jednostki kategorii A).
W minionych tygodniach byliśmy świadkami wyjątkowo dużej rozbieżności w zachowaniu rynków akcji w USA i w innych obszarach geograficznych. Akcje amerykańskie, a w szczególności spółki technologiczne, kontynuowały hossę, podczas gdy wiele rynków wschodzących weszło w bessę. Również indeksy akcji w Europie i Japonii zachowywały się słabo. Podobną rozbieżność można było zauważyć w ostatnich odczytach wskaźników koniunktury, takich jak ISM czy PMI dla przemysłu, które zanotowały bardzo wysokie poziomy w USA, wyraźnie niższe, ale pozytywne, w Europie i bliskie stagnacji w Chinach.
Taka sytuacja jest niebezpieczna dla wielu gospodarek wschodzących. Zwiększyły one w ostatnich latach swoje zadłużanie zagraniczne, które w zdecydowanej większości denominowane jest właśnie w dolarach. Dobra koniunktura w USA skłania amerykański bank centralny (FED) do podwyżek stóp. Oznacza to wzrost kosztów obsługi długu dla emitentów, spotęgowany jeszcze wzrostem kursu dolara, co nie zawsze jest rekompensowane poprawą zysków operacyjnych. Szereg walut na rynkach wschodzących odnotowało w minionych tygodniach wyraźne spadki do dolara, w tym turecka lira, argentyńskie peso czy południowoafrykański rand.
W przeszłości nawet poważne kryzysy na rynkach wschodzących nie były przyczyną poważnej bessy na rynkach rozwiniętych. Obecna sytuacja na rynkach jest pod pewnymi względami podobna do tej z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia. Wówczas, mimo kryzysu azjatyckiego w roku 1997 i bankructwa Rosji w 1998 roku, indeksy akcji w USA były w fazie hossy przerywanej jedynie krótkimi, acz niekiedy znaczącymi korektami. Oczywiście, scenariusz na rynkach może być w nadchodzących kwartałach zupełnie inny. Wiele będzie zależało od sytuacji w Chinach – gdzie w ostatnich latach byliśmy świadkami niebezpiecznie dużego wzrostu zadłużenia wewnętrznego – i od tego, czy będziemy świadkami eskalacji wojny handlowej między USA a Państwem Środka. Ten konflikt ma oprócz podłoża ekonomicznego także wymiar strategiczny i jest swego rodzaju walką o pozycję globalnego lidera. Pod znakiem zapytania stoi też dalszy los prezydentury Donalda Trumpa, któremu może grozić impeachment. Za akcjami wciąż przemawiają dość wysokie stopy dywidend (jeżeli skorygujemy je o skup akcji własnych), które są dużo wyższe niż rentowności obligacji skarbowych, szczególnie w Europie. Spodziewamy się wzrostu zmienności, w tym w wyniku możliwego wzrostu ryzyka politycznego i geopolitycznego.
Klientom zalecamy dywersyfikację. Okazji inwestycyjnych będziemy szukać na różnych rynkach geograficznych i tak jak wcześniej będziemy starali się inwestować w liderów branżowych bądź technologicznych, dbając jednocześnie o bardzo wysoką płynność naszych inwestycji.