Mateusz Janicki, współzarządzający subfunduszem Caspar Akcji Europejskich:
Subfundusz Caspar Akcji Europejskich odnotował w listopadzie br. wzrost o 9,16%. Stopa zwrotu subfunduszu od początku roku do końca listopada wyniosła 21,68%.
Listopad był dobrym miesiącem dla rynków akcji. Indeks STOXX Europe 600 osiągnął stopę zwrotu przekraczającą 14%. Wynikało to w szczególności z pojawienia się informacji o szczepionce przeciwko koronawirusowi oraz zakończonym wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych. Informacja o pojawieniu się szczepionki była pozytywnie odebrana przez rynek szczególnie dzięki jej efektywności, ale na sentyment inwestorów dobrze też wpłynęła informacja o przybliżonej dacie, kiedy szczepionka będzie dostępna. Znając datę wprowadzenia szczepionki ekonomiści i analitycy mogą w bardziej przewidywalny sposób prognozować zachowanie gospodarki oraz przyszłe wyniki finansowe spółek, jednak niepewność wciąż się utrzymuje. Z negatywnych czynników warto mieć na uwadze nadchodzącą zimę, która może być okresem wolniejszego odbicia gospodarki. Przykładowo możemy obserwować niższe poziomy wskaźnika PMI, na co indeksy giełdowe mogą zareagować korektą ostatnich wzrostów.
W ubiegłym miesiącu takie sektory, jak instytucje finansowe, spółki wydobywcze mocno wzrosły. Po takim ruchu uważam, że odpowiednim zachowaniem jest pozostawienie struktury portfela bez większych zmian. To oznacza utrzymanie przeważenia w spółkach z branży półprzewodników, oprogramowania czy ochrony zdrowia oraz unikanie spółek, które zanotowały silne wzrosty w listopadzie z ogólnie pojętego sektora value. Wyjątkiem są spółki, które mogą w znacznym stopniu skorzystać na problemach konkurencji, a ich wyceny istotnie spadły przez pandemię.
Wydawałoby się, że po tak przełomowej informacji, jaką jest pojawienie się szczepionki, konieczna jest znacząca zmiana struktury portfela. Moim zdaniem jednak warto zwrócić uwagę, że trend, w którym spółki wzrostowe zachowywały się lepiej niż value, to coś, z czym mamy do czynienia co najmniej od 2006 roku. Trudno według mnie doszukać się powodu, dlaczego właśnie teraz to miałoby ulec zmianie. Warto pamiętać, że aby ten trend się utrzymał wystarczy, że spółki wzrostowe będą sobie nadal dobrze radzić, a spółki value niekoniecznie muszą mieć duże problemy. Jednocześnie nie wykluczam lepszego zachowania spółek value w krótkim okresie do kilku miesięcy, jednak w długim terminie spółki wzrostowe mają przed sobą ciekawsze perspektywy.
Najszybsza w historii bessa rozpoczęta w lutym równie szybko przerodziła się we wzrosty na giełdach. Nadal jednak pozostaje kilka czynników, które powinny pozytywnie wpływać na zachowanie giełd w najbliższym czasie, a wśród nich wymienić należy w szczególności wsparcie polityki fiskalnej i monetarnej oraz oczekiwaną poprawę wyników finansowych spółek. Warto również zauważyć , że w przeciwieństwie do kryzysu finansowego z lat 2007-2009 ceny domów zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie nie spadły, a wręcz wzrosły. Również procent przeterminowanych kredytów nie wzrósł znacząco w ostatnim czasie w Stanach Zjednoczonych. Ich wartość stanowi poniżej 2% kredytów udzielonych przez banki komercyjne, natomiast w trakcie ostatniego kryzysu wartość ta wynosiła około 9%. To w ogromnej mierze zasługa szybkiej reakcji banków centralny i zastosowanej przez nie polityki monetarnej, dzięki czemu udało się ograniczyć skalę upadłości firm – kolejny z istotnych problemów, który przyczynił się do nasilenia skali wspomnianego wcześniej kryzysu.
Interesująco wygląda temat dywidend. Według danych z 18 listopada 2020 roku około 15% spółek z indeksu STOXX Europe 600 wznowiło wypłatę dywidend, które zostały wstrzymane ze względu na niepewność związaną z pandemią, a mniej więcej 10% spółek rozważa wznowienie wypłat, choć nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji. Nie wszystkie firmy jednak mogą wrócić do płacenia dywidendy w prosty sposób. Instytucje finansowe ograniczone są regulacjami, które utrudniają im podjęcie decyzji w tej kwestii. Uważam to za istotne ryzyko związane z inwestycją w ich akcje – regulacje są dobrą wymówką, aby w tej chwili nie dzielić się zyskami z akcjonariuszami. Część lub nawet większość inwestorów oczekuje zaległych dywidend, gdy sytuacja się poprawi. Gdyby jednak okazało się, że instytucje finansowe znajdą inne zastosowanie dla tych środków, z pewnością wielu inwestorów poczuje się rozczarowanych, a kursy tych firm mogą ucierpieć.
Podobne wpisy: